piątek, 19 lutego 2016

Tak tak nadeszła pora na nas !

Z radością żegnamy pampersy ,a witamy " matki ". Sama do końca w to nie wierzę ;)), ale stało się ;) Dzwoniłam do męża za każdym razem kiedy tyko Klarka wysiusiała się do nocniczka, oczywiście jeżeli zesikała się na podłodze to już nie dzwoniłam hehe no bo po co. Tak wiem to trochę dziwna pora na naukę siusiania do nocniczka ,bo wiadomo że latem jest o wiele łatwiej kontrolować sytuację ,ale nie mogłam z tym czekać aż do lata. Postanowiłam spróbować jeszcze raz i  udało się . Mamy teraz takie ferie u babci więc sytuacja nam sprzyja , bo jak to u dziadków ,ciepełko w domku, można latać z gołą pupką . Kilka dni i po sprawie , jestem dumna z Klarki , oczywiście jeszcze nosimy ze sobą na zapas kilka par majteczek i spodenek bo w trakcie zabawy czasami się zapomina.
Ale każdego dnia jest coraz lepiej. Pierwsze 3 dni to  sterta prania i opadające ręce matki hehe. Po 3 dniach coś ruszyło i troszkę do nocniczka , po troszku do majtek . I ja latająca za nią z pytaniem
"Klarusia chcesz siusiu?" 
Klara - " niee" 
I siuru do majtek.
więc pytam" Klarusia gdzie robisz siusiu "
-" do matek "
hehe
Po czterech dniach walki , latania za Klarą wszędzie i sprawdzania  czy nie robi siusi po kątach , zaczęła sama wołać.  Najważniejsze,że chce siusiać do nocniczka i nawet kiedy zakładałam jej pampersa na spacery to po powrocie pampersik był suchy. 
Noce są najtrudniejsze, na początku zakładałam pampersa żeby sprawdzić jak sobie poradzi ,ale ku mojemu zdziwieniu pampers był suchy.  Teraz już sypia bez pampersa , była jedna wpadka nad ranem któregoś dnia ,ale pewnie jeszcze nie raz nam się przytrafi.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz